Lew, orzeł, byk, drzewo figowe i pług. Albo – w skróconej wersji – lew, drzewo i pług. Takie sekwencje symboli pojawiają się na ścianach świątyń w starożytnej stolicy Asyrii, Dur-Szarrukin. Co oznaczają? 

Na to pytanie nie ma pewnej odpowiedzi od VII w. p.n.e., czyli od upadku Asyrii. Schyłek potężnego imperium oznaczał również utratę rozwijanej przez stulecia kultury. Wielkie miasta Asyrii – m.in. słynną Niniwę, ale też nieodległe Dur-Szarrukin – zasypał piach. Dopiero dwa wieki temu do ich ruin dotarli europejscy archeolodzy. 

Prace w Dur-Szarrukin prowadzone w połowie XIX w. doprowadziły do okrycia tajemniczych symboli. Od tego czasu naukowców dręczył ich sekret. Co oznacza pięć albo trzy rysunki pojawiające się w różnych częściach miasta? Czy to odpowiednik egipskich hieroglifów? Dr Martin Worthington, asyriolog z Trinity's School of Languages, Literatures and Cultural Studies, twierdzi, że znalazł odpowiedzi na te pytania.

Założyciel miasta, założyciel dynastii

Dur-Szarrukin zostało wzniesione na rozkaz Sargona II, założyciela dynastii Sargonidów. Za panowania tego króla Asyria dynamicznie się rozwijała. Choć Sargon II nie był spokrewniony z założycielem Imperium Akadyjskiego, Sargonem Wielkim, przyjął nawiązujące do niego imię. To pokazywało jego ambicje. Sargon II, utalentowany wojownik i twardy polityk, pragnął władać całym znanym wówczas światem.

Tego rodzaju aspiracje wymagały zapanowania nad opozycją wewnątrz kraju oraz dokonywania podbojów. Ale również wzniesienia nowej stolicy. Dur-Szarrukin – co w tłumaczeniu znaczy „Twierdza Sargona” – powstawała przez dziesięć lat, między 717 a 707 r. p.n.e. Precyzyjnie zaplanowane i zbudowane gigantycznym kosztem miasto otaczał podwójny ceglany mur. Najważniejszym miejscem był gigantyczny kompleks pałacowo-świątynny, mający 209 sal i dziedzińców. Sargon II wprowadził się do niego w 707 roku p.n.e. 

Świetność Dur-Szarrukin nie trwała jednak długo. Już niecałe dwa lata później wojowniczy król zginął na wyprawie wojennej. Jego miasto wpierw podupadło, a po upadku Niniwy – w 612 r. p.n.e. – podzieliło los innych miast asyryjskich.

Tajemnicze symbole na ścianach świątyń

Dur-Szarrukin odkrył w 1843 r. Paul-Emile Botta, francuski konsul w Mosulu (w rzeczywistości Botta szukał Niniwy). Udało mu się odsłonić fragment pałacu Sargona II. Na miejscu pracowali też Anglicy, a od 1852 r. przez trzy lata wykopaliskami kierował inny francuski konsul, Victor Place. Place znacznie poszerzył badany obszar, jednak w historii zapisał się pechem. Większość jego znalezisk – wysłana do Francji spływającym po Tygrysie konwojem – została utracona. Do Luwru dotarło tylko 28 z 200 wysłanych przez Place’a skrzyń.

Jednak Place zrobił dla Dur-Szarrukin ważną rzecz. To on opublikował symbole przerysowane z miejskich świątyń. Rysunki pokazują dziwną sekwencję pięciu albo trzech symboli. Co oznaczają lew, orzeł, byk, drzewo figowe i pług? Specjaliści od historii Asyrii zastanawiali się nad tym ponad półtora stulecia.


Rysunki symboli z Dur-Szarrukin opublikowane przez Victora Place'a. Fot. New York Public Library

Imię króla zapisane w gwiazdach

Dr Martin Worthington uważa, że rozwiązanie zagadki może kryć się w wymowie tych słów. Jego zdaniem, wyrazy przeczytane we właściwej kolejności zawierały dźwięki składające się na asyryjską formę imienia Sargon. To samo dotyczy sekwencji trzech symboli. 

To jednak dopiero połowa wyjaśnienia. Zdaniem Worthingtona, każdy z pięciu symboli odnosił się również do gwiezdnej konstelacji. Do dzisiaj przetrwały dwie z nich: Gwiazdozbiór Lwa i Gwiazdozbiór Orła. Tym samym, umieszczając imię króla w symboliczny sposób między gwiazdami, Asyryjczycy oddawali cześć swojemu władcy.

– Zadaniem pięciu symboli było umieszczenie imienia Sargona w niebiosach na całą wieczność – mówi Worthington. – To sprytny sposób na uczynienie imienia króla nieśmiertelnym – dodaje naukowiec.

Czy to wyjaśnienie wytrzyma próbę czasu? – Nie mogę udowodnić mojej teorii – przyznaje asyriolog. – Jednak fakt, że działa ona zarówno w przypadku sekwencji pięciu, jak i trzech symboli oraz że symbole można również rozumieć jako konstelacje, wydaje mi się wysoce sugestywny. Szanse, że to wszystko nie jest zbiegiem okoliczności, są – wybaczcie tę grę słów – astronomiczne – podsumowuje Worthington.

Artykuł naukowca o znaczeniu symboli z Dur-Szarrukin ukazał się w czasopiśmie „Bulletin of the American Schools of Oriental Research”.

Źródła: Phys.orgBulletin of the American Schools of Oriental Research.